Zaczynamy! Sezon ogrodowo – trawnikowy zbliża się wielkimi krokami. Mimo powiedzenia, że “w marcu jak w garncu” i mogą zdarzyć się jeszcze przymrozki, to najwyższa pora zabrać się za pozimowe budzenie murawy do życia.

Trawnik po zimie należy przede wszystkim uporządkować, czyli usunąć wszelkie połamane gałęzie, mech, resztki liści i wszystko, co przywiał tu silny, przedwiosenny wiatr. Pozbierać, wygrabić, oczyścić – słowem: dokładnie wysprzątać.

Druga część prac pozimowych to wertykulacja. To podstawowy zabieg, jaki należy wykonać w marcu. Polega ona na zlikwidowaniu zbyt dużej ilości materii organicznej z powierzchni gleby. Usuwając z trawnika tzw. filc, czyli zbitą warstwę trawy, możemy zapobiegać różnym chorobom grzybowym. Istotą wertykulacji jest pionowe cięcie darni, które ma na celu dostarczenie do warstwy korzeniowej większej ilości powietrza, wody i składników odżywczych.

O czym należy pamiętać?

  • Wertykulację wykonujemy po pierwszym koszeniu.
  • Nie wertykulujemy trawników jednorocznych, bo zbyt słaby jeszcze układ korzeniowy, może ulec zniszczeniu.
  • Wybieramy taki dzień, żeby podłoże było w miarę osuszone (nie bezpośrednio po deszczu).

A co po wertykulacji?

  • Piaskowanie. Sprawi ono, że łatwo uzupełnimy braki w trawie, które powstały w wyniku zimowych mrozów, a nowe nasiona dużo szybciej przyjmą się w tak przygotowanym podłożu.

Sporo tego, prawda? Ale piękny trawnik w sezonie to prawdziwa duma gospodarzy i absolutny warunek przyjemnego spędzania czasu w ogrodzie, bez względu na to, czy rozkładamy na nim leżak, czy gramy w piłkę nożną.

A jeśli brakuje Ci czasu na prace pozimowe w ogrodzie, pamiętaj, że możesz je zlecić nam.