Kończy się ten piękniejszy etap jesieni, kiedy koloruje ona nasz krajobraz feerią barw: od rdzawych brązów, przez ognistą czerwień, aż po te słoneczne, żółto-pomarańczowe. Wczesna jesień urzeka, jest żywa, zachwycająca. To o niej zwykło się mówić: złota. 

Późna jesień bywa przygnębiająca – widok jest dość monotonny, gałęzie nie mają już liści, przeważają barwy brunatne i szare. 

Wiecznie zielone.

Jest sposób, by tchnąć życie w ogród, także zimą. Ożywienie naszego ogrodu to zaplanowanie nasadzeń zimozielonych oraz bylin.

Grupa roślin zimozielonych jest liczna, co daje gwarancję, że możemy z nich skomponować ciekawe i różnorodne kompozycje. Większość tych krzewów nadaje się do formowania. Kształt najlepiej nadawać stopniowo, już od małej sadzonki. 

Zimozielone, na przykład iglaki, dobrze wyglądają w zestawieniu z bylinami. Razem tworzą naprawdę ciekawe kompozycje, które podziwiać możemy cały rok! 

Pan Bukszpan.

Bukszpan to podstawa: idealny materiał na żywopłoty i obwódki rabat. Mimo, że rośnie dość wolno, to rekompensuje to naprawdę trwałymi, gęstymi formami. Krzewy szczepione na pniu można formować w kule i uzyskać wielopiętrowe kompozycje. Bukszpany przycinamy dopiero wtedy, kiedy się przyjmą. Krzewy sadzimy dość gęsto: na 1 metr żywopłotu należy posadzić od 15 do 30 sadzonek.

Co jeszcze możemy wybrać?

Ostatni krzyk mody to laurowiśnia. Uwagę zwracają jej bardzo ładne liście: grube i błyszczące, stanowiące całoroczną dekorację. Atrakcyjne są także białe kwiatostany, które pojawiają się na wiosnę (maj). 

Nie tylko zieleń.

Prawdziwym, ożywczym akcentem zimowego ogrodu jest ognik szkarłatny. Jeśli tylko zima nie przynosi bardzo ostrych mrozów, zdobi nie tylko zielonymi liśćmi, ale także czerwonymi owocami, które gęsto oblepiają pędy krzewu. To roślina żywopłotowa – bardzo dobrze znosi strzyżenie.